Kolory Twojej marki to nie przypadek – jak wpływają na emocje i decyzje zakupowe?

„Daj mi coś w fioletach. Albo nie… może jednak róż?”

Na pierwszy rzut oka to tylko wybór „ładnego koloru”. Ale gdy wchodzimy w świat marki – nagle okazuje się, że kolor to nie tylko estetyka.
To emocja.
To decyzja.
To komunikat, który wysyłasz zanim ktoś przeczyta choć jedno Twoje słowo.

Kolory mówią szybciej niż tekst

Nasze mózgi odbierają kolory w ułamku sekundy.
Zanim Klientka zobaczy Twój nagłówek, zanim przeczyta ofertę – już czuje coś dzięki kolorom:

  • błękit uspokaja,
  • pomarańcz pobudza,
  • zieleń daje poczucie bezpieczeństwa,
  • czerń może dodać elegancji, ale i dystansu,
  • czerwień – jeśli nieuważnie użyta – może być agresywna albo… kiedy użyjemy jej strategicznie – apetyczna.

Dlatego mówię często moim Klientkom:
To, jakie kolory wybierasz, to nie kwestia „czy Ci się podoba”.
To kwestia tego, jak chcesz żeby czuli się Twoi Klienci i z czym chcesz aby Cię kojarzyli.
Co chcesz, żeby czuły osoby, które do Ciebie trafią.

Co dzieje się, gdy kolory są „z czapy”?

Zdarza się. I to często.
Klientka wybiera np. beż, bo „beż jest teraz modny”.
Albo fiolet, bo „ma znaczenie duchowe” (okej, fair).
Ale jednocześnie pracuje z osobami, które są przytłoczone, zmęczone i szukają lekkości.
A jej identyfikacja jest ciężka, poważna i… zniechęca zanim ktoś przeczyta cokolwiek.

Efekt?
Piękna strona, która nie rezonuje z tym, kogo ma przyciągnąć.
I właścicielka, która mówi „Coś nie gra, ale nie wiem co”.

No to… jak dobrać kolory świadomie?

W mojej pracy nad identyfikacją wizualną nie zaczynamy od palety kolorów.
Zaczynamy od:

  • Twoich wartości i misji,

  • Twoich Klientek – jakie emocje mają poczuć, wchodząc na Twoją stronę?

  • Twojego stylu pracy – jesteś stonowana, energetyczna, delikatna, konkretna?

Dopiero potem szukamy kolorów, które będą to oddawać.
I nie chodzi o sztywne przypisania „zielony = natura”, ale o komunikację bez słów.

Przykład z życia (prawdziwy):

Jedna z moich Klientek – wspaniała kobieta pracująca z Ajurwedą – przyszła do mnie z paletą intensywnych kolorów – czerwienią, zielenią, pomarańczem.
Wszystko było tam „na ostro”.
A w pracy była konkretna a za razem uważna, spokojna, tworzyła bezpieczną przestrzeń i przyciągała kobiety szukające ukojenia. Całość jak klamra spinała też jej wiedza z dwóch różnych światów – Ajurwedy i biotechnologii żywności.

Efekt?
Zamiast zastosować wybrane kolory jako dominującą paletę zaprojektowałam całość oprawy tak, by kolory były akcentami.
Jej strona zaczęła… oddychać. Nie tracąc przy tym charakteru i mocy.
I Klientki pisały: „Twoja strona mnie przyciągnęła, poczułam spokój już na wejściu”.

Kolor to narzędzie. A nie dekoracja.

W dobrze przemyślanej marce nic nie jest przypadkowe.
A kolor to jedno z najmocniejszych narzędzi, jakie masz – i które może Ci pomóc albo przeszkodzić.

Dlatego jeśli:
– dopiero zaczynasz i nie wiesz, na co się zdecydować,
– masz już stronę, ale czujesz, że coś „nie klika”,
– albo chcesz odświeżyć swój wizerunek tak, żeby był bardziej spójny z Tobą…

…to pamiętaj, że zaczynamy nie od Pantone, tylko od Ciebie i Twojej wizji.
A kolory? To tylko (aż!) język, którym ją opowiemy.

Chcesz sprawdzić, jakie kolory naprawdę wspierają Twoją markę i emocje, które chcesz wywołać?
Zajrzyj do oferty albo umów się na konsultację, żeby upewnić się, czy Twoja paleta mówi to, co powinna.

0 komentarzy

„To co nieokreślone trudniej jest zakomunikować”

Powiązane wpisy